Dzisiaj nie skupimy się na zdrowiu naszych pacjentów, ale na bezpieczeństwie wszystkich, którzy pracują i mieszkają ze zwierzętami egzotycznymi. Czym są zoonozy?
Są to krótko mówiąc choroby zwierząt, które mogą zostać przeniesione na człowieka. Potencjalne zoonozy napawają lękiem wielu opiekunów zwierząt i chyba każdy lekarz usłyszał w swoim gabinecie pytanie: ,,Pani Doktor, czy te pasożyty mogą przejść na mnie?’’. Zoonozy też są ważnym zagadnieniem z perspektywy tzw. One Health – inicjatywy łączącej dbałość o zdrowie ludzi, zwierząt oraz środowisko. Ale dzisiaj trochę o zoonozach z mojej ulubionej działki, czyli medycyny zwierząt egzotycznych. Nie zapominajmy też o ważnych kategoriach chorób takich jak: podlegające zakazowi leczenia, obowiązkowi zwalczania i zgłaszania z Urzędu.
Małe ssaki
Jeśli chodzi o choroby, które możecie złapać od małych ssaków to warto wymienić oczywiście grzybice skóry (szczególnie hojne w tej kwestii są kawie domowe lubią oddawać patogeny dzieciom), gorączkę szczurzą (po ugryzieniu szczura, nazywana tez streptobaciloza lub gorączką Haverhill), ospę krowią przenoszoną przez szczury na ludzi, salmonellozę od jeży. Oczywiście nie zapominajmy też o wściekliźnie, która nadal każdego roku zabija 60.000 osób.
Gady
Jeśli chodzi o gadzich podopiecznych to najczęściej wymieniamy salmonellozę, kampylobakteriozę, mykobakteriozę. Ale też warto pamiętać o różycy (co prawda opisywana w literaturze u krokodyli, aligatorów i kajmanów, więc mało kto raczej będzie miał okazję leczyć takiego pacjenta).
Ptaki
Warto pamietać o ornitozie wywoływanej przez bakterie z rodzaju Chlamydia. Nie zapominamy też o ptasiej grypie. Newcastle disease może stanowić potencjalne zagrożenie, ale o marginalnym znaczeniu. Mamy też salmonellozę, kampylobakteriozę, aspergillozie i toksoplazmozie.
Oczywiście tematu dzisiaj nie wyczerpaliśmy i jest to tylko zaznaczenie istnienia tej kwestii w naszej codziennej praktyce. Szczególnie jeśli chodzi o egzotyki, które nadal pozostają dość marginalnym zainteresowaniem. Jedno jest pewne – zawsze warto nie panikować i po prostu edukować siebie i opiekunów zwierząt w tej kwestii.