Wkrótce wielu z Was wyruszy na praktyki wakacyjne do różnych Zakładów Leczenia Zwierząt
Miejsce już zarezerwowane, dokumenty podpisane, ale zaczyna się strach: czy sobie poradzę, czy mnie polubią i czy nie zrobię nic głupiego? Spieszę z kilkoma poradami jak gładko zacząć i kontynuować swoje praktykanckie przygody. I wybaczcie mi, że napiszę o kilku absolutnych oczywistościach, ale dla niektórych to nadal nieoczywiste więc wolę o nich wspomnieć

- Przywitanie. Wiem, wiem ,,co ta Ania pisze?”. Ale zdziwilibyście się jak wiele osób tego nie robi. Dlatego podkreślam, że na samym początku warto podejść, przywitać się i przedstawić każdemu pracownikowi. Jest to grzeczne i po prostu pomaga też zorganizować pracę w Klinice. Oczywiście rozumiem, że niektórzy z Was mogą być super
- Postawa proaktywna. Pierwsze koty za płoty, co dalej? Oczywiście starać się jak najwięcej nauczyć i jak najwięcej robić! Ale już Was uspokajam. Po pierwsze to trochę nie zależy od Was i oczywiście powinniście starać się robić jak najwięcej, ale w niektórych miejscach praktykant nie może dotykać pacjenta (na początku też warto zapytać, czy mogę dotknąć tego guza, osłuchać tamtego pacjenta). Jeśli nic się nie wydarzy po drodze na bank lekarze nabiorą do Was zaufania i pomogą robić Wam więcej. Ale odradzam samowolę rzucanie się na pacjentów i dla Waszego bezpieczeństwa i innych.
- Notatki. Tutaj oczywiście super byłoby prowadzić notatki, ale jak do tego podejść? Według mnie dobrze jest notować najciekawsze przypadki, czasami dopytywać o dawki używanych leków, ale też nie bagatelizujcie praktycznych porad jak coś zrobić.
- Nauka praktycznych umiejętności: wenflony, injekcje, badanie kliniczne. Tutaj nie będę
owijała w bawełnę: w niektórych miejscach pozwolą Wam próbować w nieskończoność, w innych zaledwie kilka razy, w innych nigdy. Polecam zrobić sobie taką listę praktycznych umiejętności, których warto nauczyć się na praktykach. To nie jest też tak, że nauczycie się robić wszystko w jednym miejscu. Czasami różnych rzeczy nauczycie się w innych miejscach. Dlatego zawsze polecam Wam Praktykancką Turystykę i odwiedzanie, porównywanie wielu Klinik. - Sprzątanie. W naszych polskich klinikach lekarze, a szczególnie praktykanci robią wszystko. Również sprzątanie. Nie uważam tego za nic złego jeśli chodzi o praktyki, tym bardziej jeśli idzie to w parze z nauką i poświęcaniem Wam czasu. Często to sprzątanie ogranicza się do przetarcia stołu, albo zamiecenia sianka. I według mnie jest to w porządku. Natomiast nie jest w porządku wykorzystywanie praktykanta jako taniej siły roboczej do polerowania okien. Nie po to tam jesteście, macie się uczyć, a Wasz czas i energia są cenne. Jeśli ktoś będzie Was tak wykorzystywał uciekajcie jak najszybciej i nie
wracajcie. - Prezenty na koniec. Ciasta, kwiaty etc. Tutaj kwestięuważam do Waszej prywatnej oceny. Ja jednak tylko ciasta przynosiłam do miejsc, w których NAPRAWDĘmi się podobało i czułam, ze ktośpoświęciłmi czas. Nie uważajcie też,że musicie to robić, bo każdy tak robi.
Tyle jeśli chodzi o moje porady. Jednym słowem nie ma się czego bać. Nie zrobicie błędu, który przekreśli całą Waszą karierę, a jeśli ktoś jest dla Was niemiły i uprzykrza Wam życie, gdy Wy jesteście kulturalni i chcecie się po prostu nauczyć czegoś – to tylko świadczy o tej osobie, a nie o Was.