Skip to main content
1

Wielu z Was zgłosiło zainteresowanie tą tematyką dlatego już spieszę z wyjaśnieniami.

W ramach krótkiego przypomnienia napiszę, że studiowałam weterynarię przez całstudia na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. Moje erazmusowe wyjazdy były w ramach praktyk wakacyjnych/absolwenckich, a nie studiowania. Ale przechodządo tematu: jakie jest to życie polskiego Absolwenta na obczyźnie?

Czy polskie studia przygotowują do pracy zagranicą?

Myślę, że odpowiedź na to pytanie jakakolwiek by nie była może wzbudzać sporo kontrowersji. Jestem pewna, żosoby ogólnie średnio zadowolone z programu studiów odpowiedzą – ,,Jasne, że nie!”. Ja jednak będę po stronie tego, że nasze polskie studia całkiem nieźle przygotowują nas na wypłynięcie na europejski rynek. Myślę, że większość tych z Was którzy myślą wyjeździe wybiera UK, Niemcy, a może tak jak ja Skandynawię. Kilkoro moich znajomych wybrało Francję, Hiszpanię i Holandię. Tylko do tych doświadczeń mogę się jakoś odnieść. O wiele rzadziej wybieramy Australię, Nową Zelandię, USA, co oczywiście wynika z utrudnionego procesu zdobycia licencji w tych krajach po naszych europejskich studiach. Polskie studia PRZYGOTOWUJĄ do pracy w krajach europejskich z racji tego, że Uczelnie posiadające aprobację EAEVE (European Association of Establishments for Veterinary Education) muszą spełniać standaryzujące kryteria. Kiedy złożyłam swój dyplom do szwedzkiego odpowiednika naszej Izby, czyli do Jordbruksverket nikt nie kwestionował jego wartości. Dlatego jeśli chcecie sobie ułatwić życie już jako kandydat na studia i nie chcecie zamykać sobie drzwi do wyjazdu – wybierzcie Wydział z aprobacją EAEVE. Oczywiście też ze względu na to, że Polska jest w Unii Europejskiej obowiązują nas te same przepisy co w innych krajach UE.

Jakie niespodzianki na Was czekają?

Jak dobrze wiecie ja swoją pierwszą pracę zaczęłam w Szwecji, dlatego moje obserwacje dotyczące pracy w Polsce dotyczą tylko studiów, praktyk i relacji moich znajomych. Ale do niespodzianek, które mogą Was zaskoczyć w niektórych wymienionych krajach należą: bardzo dobrze wyszkolone pielęgniarki weterynaryjne, wysokie ceny i jakość świadczonych usług, wynagrodzenie lekarzy weterynarii, podejście do nadgodzin etc. A opowieści polskich Absolwentów czasami są rodem z weterynaryjnego horroru. Najbardziej zapadła mi w pamięci wypowiedź o 6(!) miesięcznym stażu i źniej propozycjach ,,pracy na czarno” równoczesnym pobieraniem zasiłku, żeby pracodawca zaoszczędził składkę ZUS… Ręce opadają. Nikt nie powinien tak pracować, a co dopiero osoby, które 6 lat swojego życia poświeciły na mozolne studia, żeby pracować w wymagającej psychicznie i fizycznie branży. Oczywiście można tez polemizować i myśleć, że ,,trwa jest zawsze bardziej zielona po drugiej stronie płotu”. I ja nie ukrywam przed Wami, że praca za granicą ma też swoje wyzwania i ciemne strony.

Czy studia wystarczą, żeby się przygotować do takiego wyjazdu?

Nie. Ale same studia i wykazywanie minimum wysiłku nie przygotuje Was też do pracy w Polsce. Zawsze doradzam, żeby przed dużą decyzją pt. ,,Podejmę pierwsza pracę poza Polską’’ spróbować swoich sił na praktykach, pomieszkać w innym kraju, zobaczyć czy taki lifestyle jest w ogóle dla Was. Nie ma też żadnego wstydu w tym, żeby przyznać przed sobą, że to nie dla Was. Nie bójcie się też anglojęzycznych konferencji, publikacji podczas studiów. I nauki języka jeśli planujecie wybyć gdzieś gdzie angielski nie dominuje.

Leave a Reply